lekarz Maciej Burzyński

6 mają 2024 roku miałam robioną kolonoskopię w Poznaniu w Szpitalu HCP na ul. 28 Czerwca. To nie był chyba najlepszy dzień doktora Macieja Burzyńskiego, a mój na pewno nie. Założono mi wenflon, a badanie rozpoczęło się bez podania środka znieczulającego. Prawdziwy horror . Znieczulono mnie dopiero na wyraźną moją prośbę. Lekarz nie poczekał aż preparat zacznie działać, więc odczuwałam silny ból. Kiedy skarżyłam się na bolesność badania, usłyszałam - ma boleć. Nie musiało, bo podczas poprzednich kolonoskopii nie odczuwałam bólu, gdyż odpowiednio wcześnie otrzymywałam znieczulenie. Środek zaczął działać dopiero ...

6 mają 2024 roku miałam robioną kolonoskopię w Poznaniu w Szpitalu HCP na ul. 28 Czerwca.
To nie był chyba najlepszy dzień doktora Macieja Burzyńskiego, a mój na pewno nie.
Założono mi wenflon, a badanie rozpoczęło się bez podania środka znieczulającego. Prawdziwy horror .
Znieczulono mnie dopiero na wyraźną moją prośbę.
Lekarz nie poczekał aż preparat zacznie działać, więc odczuwałam silny ból. Kiedy skarżyłam się na bolesność badania, usłyszałam - ma boleć.
Nie musiało, bo podczas poprzednich kolonoskopii nie odczuwałam bólu, gdyż odpowiednio wcześnie otrzymywałam znieczulenie.
Środek zaczął działać dopiero pod koniec kolonoskopii.
Po zakończeniu badania i ubraniu się, pielęgniarka zaprowadziła mnie do innego pomieszczenia i kazała położyć się na łóżku, gdyż odczuwałam działanie środka znieczulającego ( trudno mi było iść samej, kręciło mi się w głowie).
Przespałam około godziny.
Po tym czasie wyszłam ze szpitala do domu.
Gdybym sama tego nie doświadczyła, nie uwierzyłabym, że takie zachowanie lekarza może mieć miejsce w szpitalu w dużym mieście.
Nie polecam kolonoskopii w wykonaniu doktora Macieja Burzyńskiego, bowiem pacjent jest narażony na niepotrzebny ból, którego mógłby uniknąć, gdyby pan doktor posiadał ludzkie uczucia: trochę empatii i wyobraźni i nie traktował pacjenta jak zło konieczne.
A tekst- ma boleć- dobry był w średniowieczu.
Życzę panu doktorowi, gdy zachoruje, by trafił na lekarza takiego jak on bezdusznego.
Ja nigdy więcej nie udam się na kolonoskopię do Szpitala HCP w Poznaniu w wykonaniu doktora Macieja Burzyńskiego.

Lekarz godny polecenia, zlecił wykonanie testu SIBO, który jest jednak nową formą diagnostyki problemów układu pokarmowego. Przeprowadził wyczerpujący wywiad, dokładnie omówił proces leczenia w różnych opcjach diagnozy. Mogę szczerze polecić. Lekarz również bardzo uprzejmy, dowcipny, potrafi rozładować napięcie i stres :)

Lekarz godny polecenia, zlecił wykonanie testu SIBO, który jest jednak nową formą diagnostyki problemów układu pokarmowego. Przeprowadził wyczerpujący wywiad, dokładnie omówił proces leczenia w różnych opcjach diagnozy. Mogę szczerze polecić.
Lekarz również bardzo uprzejmy, dowcipny, potrafi rozładować napięcie i stres :)

Byłem na kilku wizytach u Pana doktora. Jestem bardzo zadowolony. Na gorąco podjął się usunięcia żylaka, który wyszedł poza ciało. Badanie, zabieg , diagnoza - wszystko wzorowo. Później kilka lat u Pana doktora leczyłem zespół jelita drażliwego i jest bardzo duża poprawa jakości życia. Podpisuje się pod kompetencjami doktora dwoma rączkami.

Byłem na kilku wizytach u Pana doktora. Jestem bardzo zadowolony. Na gorąco podjął się usunięcia żylaka, który wyszedł poza ciało. Badanie, zabieg , diagnoza - wszystko wzorowo. Później kilka lat u Pana doktora leczyłem zespół jelita drażliwego i jest bardzo duża poprawa jakości życia. Podpisuje się pod kompetencjami doktora dwoma rączkami.

Żałuję pieniędzy wydanych na wizytę. Kompletne nieporozumienie. Nie wykonał ani nie zlecił żadnych badań, które są niezbędne do postawienia trafnej diagnozy. Nacisnął tylko brzuch- to całe badanie (tyle to mam za free u lekarza rodzinnego). Nie usłyszałam żadnej konkretnej diagnozy...bo nie można uznać za taką słów, że to stres jest winny (taką diagnozę też mam za free u rodzinnego). Miałam nadzieję, że płacąc kosmiczną kwotę za wizytę otrzymam równie wypasioną obsługę- pomyliłam się niestety, mądry Polak po szkodzie.

Żałuję pieniędzy wydanych na wizytę. Kompletne nieporozumienie. Nie wykonał ani nie zlecił żadnych badań, które są niezbędne do postawienia trafnej diagnozy. Nacisnął tylko brzuch- to całe badanie (tyle to mam za free u lekarza rodzinnego). Nie usłyszałam żadnej konkretnej diagnozy...bo nie można uznać za taką słów, że to stres jest winny (taką diagnozę też mam za free u rodzinnego). Miałam nadzieję, że płacąc kosmiczną kwotę za wizytę otrzymam równie wypasioną obsługę- pomyliłam się niestety, mądry Polak po szkodzie.